Polska już nawet nie B a D. I co w tym kraju rządzi koalicja. Sejmik dostanie kasę. A co my dostaniemy? Państwo pisowsko liczy, że dostanie kasę od PiS z sejmiku. Nie będzie tego. Kasa pójdzie gdzie indziej. U nas fontanna i wypłata sądowych wyroków w szkole. Czarnka już nie ma. Takie są realia. Kiedyś, dawno temu o Lubyczy napisano tekst "Gminny western". Niewiele się zmieniło. Zadowoleni? No i bądźcie Lubyczanie i reszta.
PiS w pierwszej kadencji urządzał siebie, w drugiej swoje dzieci, a w trzeciej byłaby kolej na wnuki. Wszystko szło ku oligarchicznej kleptokracji.
Weźmy przykład z Lubyczy.
Starostwo powiatowe rządzone przez PiS ma pozostałości gospodarstwa przyszkolnego w Zatylu. Pojawia się "inwestor" w postaci spółki trzech panów z których jeden jest wujem Czarnka. Oczywiście Czarnek do swego kuzyna się nie przyznaje i zaprzecza przy okazji śledztw w innych sprawach związanych z Mariuszem P., by utrzymywał z nim kontakty. Ale fakty świadczą o czymś zupełnie innym. Spółka wydzierżawia ponad 200 ha ziemi klas III i IV pod budowę farmy fotowoltaicznej. Generalnie klas III nie przeznacza się tak łatwo na cele nierolnicze, ale tu jak widać nie ma przeszkód. Przeszkody nie stanowi też fakt, że ziemia położona jest na obszarze chronionym N2000 i generalnie inwestorzy unikają takich problematycznych lokalizacji. Ludzi władzy takie bariery nie dotyczą. Wszystkie zgody, w tym Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zostają załatwione. Burmistrz wydaje decyzję środowiskową. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rządzony przez PiS czeka z dotacją do budowy.
Kolejna bariera- brak mocy przyłączeniowych do sieci energetycznej. Ale i tu staje się cud: Polskie Sieci Energetyczne w swym grafiku pokazują opcjonalnie dostęp do przesyłu 150 MW. Przypadek?- nie, bowiem tyle wynosi planowana moc fotowoltaiki.
Wszystko jest na dobrej drodze, w ślad pojawiają się inni inwestorzy którym udzielane są kolejne pozwolenia.
Ale... przykry fakt- 15 października PiS przegrywa, w konwulsjach oddaje władzę. Energetycy już nie podają 150 MW jako mocy dostępnej i świetny plan na farmę fotowoltaiczną zdaje się idzie w....
I co teraz? Sukces starostwa i gminy, gospodarstwo faktycznie zlikwidowane, perspektyw na inwestycję nie ma. Zgadnijcie ludkowie kto powinien w tym momencie wkroczyć?