Post autor: Gość » 17 maja 2014, o 19:07
Dziewczyny na linii Haagen dazs nie dostają rekawiczek, mimo, że na szkoleniu bhp była o tym mowa. Po miesiącu ręce zniszczone. Wytłumaczenie: "nie, bo nie". Po prostu śmiechu warte, próbują wmówić człowiekowi że wypadek to jego wina, a jak się reaguje to straszą dyrektorem. Uważajcie ludzie, rozumiem,że chcecie zarobić, ale przynajmniej uważajcie żeby nie ulec wypadkowi, bo tam i tak nikt Waś nie zrozumie.[/quote]
ja jak ze sobą wzięłam rękawiczki ''szpitalne'' czyste odkażone, nie używane to mi kazali wyrzucić, dali te ich rękawiczki, to po paru minutach się rozerwały i do wyrzucenia...
a tak po za tym to nigdy tam już nie pójdę, byłam raz i dziękuję, pracując na polu przy zbieraniu warzyw po drugiej stronie polski dorobisz się 3 razy tyle na miesiąc co w tej przetwórni...
Dziewczyny na linii Haagen dazs nie dostają rekawiczek, mimo, że na szkoleniu bhp była o tym mowa. Po miesiącu ręce zniszczone. Wytłumaczenie: "nie, bo nie". Po prostu śmiechu warte, próbują wmówić człowiekowi że wypadek to jego wina, a jak się reaguje to straszą dyrektorem. Uważajcie ludzie, rozumiem,że chcecie zarobić, ale przynajmniej uważajcie żeby nie ulec wypadkowi, bo tam i tak nikt Waś nie zrozumie.[/quote]
ja jak ze sobą wzięłam rękawiczki ''szpitalne'' czyste odkażone, nie używane to mi kazali wyrzucić, dali te ich rękawiczki, to po paru minutach się rozerwały i do wyrzucenia...
a tak po za tym to nigdy tam już nie pójdę, byłam raz i dziękuję, pracując na polu przy zbieraniu warzyw po drugiej stronie polski dorobisz się 3 razy tyle na miesiąc co w tej przetwórni...