Re: O lepsze jutro Lubyczy Królewskiej
: 13 lut 2012, o 14:23
1. Wyobraź sobie odwiert, w którym nie ma rur, tylko grunt. Uszczelnieniem jest natomiast kołnierz cementowy wymagany do wytworzenia ciśnienia niezbędnego szczelinowaniu. Kołnierz ten ma od 50 do 120 metrów. Dalej jest już tylko to, przez co wiercą. Wystarczy, że gdzieś na obwodzie otworu - w dowolnej głębokości przebiega żyła wodna i cały pokład ulega skażeniu rakotwórczą chemią. Problemem jest również sam cementowy kołnierz, który ma za zadanie jedynie utrzymanie ciśnienia - NIE zachowanie izolacji od wód gruntowych i gruntu.
2. Wyobraź sobie, że do jednego cyklu szczelinowania - trwającego średnio 3 dni używa się od 2-4 tysięcy (TYSIĘCY) metrów sześciennych wody, która ulega nieodwracalnemu skażeniu. Woda jest za free z terenów objętych koncesją. Przypominasz sobie ile płaci się w Polsce za metr sześcienny wody? Zastanawiałeś się GDZIE podziewa się cała masa zużytego płynu szczelinującego??? Pierwszy sposób utylizacji: kopie się zalew wielkości 1000x1000m i głębokości ok 3m następnie wykłada się go folią w płatach 5x20która jest zgrzewana i klejona na miejscu (widzisz tą gwarancję szczelności?). Następnie do basenu owego wylewa się zużyty płyn szczelinujący celem jego odparowania do atmosfery i (nieoficjalnie) przeniknięcia pozostawionymi dziurami do gruntu, którego i tak nikt nie zbada (metoda a'la Halliburton) Najpierw zdychają ptaki i zwierzęta. TO NAJŁAGODNIEJSZA METODA stosowana równolegle z innymi, ale maleńki basen nie pomieści tak wiele...
3. Woda nie występuje wszędzie - więc trzeba ją dowozić cysternami. Tu muszę zawieść kierowców ciężarówek czekających na etat. Nie, w polityce zatrudnienia niedopuszczalne jest zatrudnianie miejscowych - mogliby się wygadać co dzieje się za ryflowanym ogrodzeniem z blachy. Tutaj jedyny magiczny cud PRL-u, który może nas uchronić przed Targowicą - polski asfalt! z którego pozostaną dwie koleiny w obrębie wydobycia po 120 kursach Tirów w ciągu 3 dni. O tym nie pomyśleli również amejykańscy spece, u których drogi są betonowe. Drugą LEGALNĄ metodą w świetle zwyczajowym oraz przepisów PGiG jest "zatłaczanie zużytego płynu szczelinującego pod ziemię" - to nie żart - polecam sprawdzić w Google pod hasłem - zagospodarowanie zużytego płynu szczelinującego. Już widzę, jak wielkie koncerny troszczą się o to jak żyć będą obywatele kraju, który oni właśnie ruch...ją. PGiG nie posiada również przepisów odnoszących się do kontroli ilościowej wydobycia GŁ. Równie dobrze mogą od razu zatrudnić do tego PZPN.
4.UWAGA!!!! Najbardziej HarDcoRe'ową metodą utylizacji płynu szczelinującego jest: "bezpośrednie rozprowadzenie w środowisku bez podejmowania się jego oczyszczania" Ostatnia metoda jest w Polsce nielegalna. Czyli zabroniona. Jednak tak, jak w przypadku wymogu przerejestrowania samochodu - tak i tutaj nie ma sankcji za niestosowanie się do owego przepisu. To powszechna praktyka, a wielkie koncerny nawet w USA kładły faję na przepisy, bo winnych nie sposób udowodnić i udokumentować. Skutkami stosowanej chemii są m.in mutacje genetyczne płodów i obowiązkowo rak tarczycy.
5. W myśl nowego Prawa Geologicznego i Górniczego - Polska może otrzymać z wydobycia jedynie od 1do 3 % wartości złóż. W myśl tego samego PGiG będzie można wywłaszczyć każdego z terenów objętych koncesją. Będzie również można składować odpady toksyczne i radioaktywne na owych terenach - BO PGiG TEGO NIE ZABRANIA - jest dziurawe - celowo, lub przez głupotę. Jedyny przepis sankcyjny ACZKOLWIEK BEZ PRZEWIDZIANEJ KARY - to zapis, że za poprawność wydobycia "odpowiedzialny jest kierownik wiertni"
6. Otrzymanie koncesji na poszukiwania gwarantuje otrzymanie koncesji na wydobycie - to JEDNO I TO SAMO. Koncesje można zbyć, lecz nie można jej cofnąć! (PGiG) Tym sposobem przypadkiem dowiedzieliśmy się od nieostrożnych ejroPosłanek, że część koncesji jest już w rękach Gazpromu. Samo przyznawanie koncesji w Polsce było jawnym złamaniem Konstytucji za które nikt nie odpowiada.
Nie ma winnych (tryb niejawny ich wydawania).
7. W myśl PGiG - Polska nie może rozliczać się poprzez wydobywany surowiec. może go jedynie zakupić z marżą - po cenie rynkowej! Może jednak otrzymać te 1-3% od wartości złóż, które nawet w 1/1000 nie pokryje kosztów opieki zdrowotnej dla 1/3 populacji RP - o problemach z wodą pitną nie wspominając.
8. W USA - gdzie Kongres prowadzi śledztwo w sprawie skażenia środowiska podczas wydobycia GŁ - nie ma takiej wody, jaką znamy MY. Nie płynie ona pod naszymi gospodarstwami i domami. Jeżeli znajdzie się szczęśliwiec z NIESKAŻONĄ wodą pod ziemią - jest milionerem. OBYWATELE USA PIJĄ WODĘ Z JEZIOR!!!
9. Temat Rosji, na której odwiecznie chcemy się zemścić - to fikcja! Rosja zaciera roncie i chicholi z radości na samą myśl o rozbiorze złóż naszego kraju. Wtedy, pozostanie nam już TYLKO GazpROM. Tymczasem głupich chłopków rozjusza się tematem oburzenia ruskich i nadzieją, że vkońcu dokopiemy niedźwiedziowi - pod euforią przemycając najgorszy syf. Wszystkim się opłaca, a Polska jest frajerem. Ooo przepraszam - nie Polska wy i ja razem z wami.
Tymczasem szychy zajmujące się badaniami są na tyle bezczelne, że opowiadają tępym, wiejskim prostakom bajki w stylu - "gaz będzie dla Was tańszy o 70% w rejonie wydobycia" - fakt autentycznego przyrzeczenia na gębę. Jeśli teraz zaczynają dym@ć Leminga - co będzie później? W Rogowie k. Zamościa (lubelskie) ruszyły pierwsze badania i woda zmieniła się w studniach z klarownej na brunatną. Geofizyka Toruń - prowadząca poszukiwania - oficjalnie wygłosiła, że to nie jest ich wina i to nie ma żadnego związku z poszukiwaniami - po czym zaczęła płacić chłopom odszkodowania oraz przywozić cysterynkę świeżutkiej wody pod domki.
2. Wyobraź sobie, że do jednego cyklu szczelinowania - trwającego średnio 3 dni używa się od 2-4 tysięcy (TYSIĘCY) metrów sześciennych wody, która ulega nieodwracalnemu skażeniu. Woda jest za free z terenów objętych koncesją. Przypominasz sobie ile płaci się w Polsce za metr sześcienny wody? Zastanawiałeś się GDZIE podziewa się cała masa zużytego płynu szczelinującego??? Pierwszy sposób utylizacji: kopie się zalew wielkości 1000x1000m i głębokości ok 3m następnie wykłada się go folią w płatach 5x20która jest zgrzewana i klejona na miejscu (widzisz tą gwarancję szczelności?). Następnie do basenu owego wylewa się zużyty płyn szczelinujący celem jego odparowania do atmosfery i (nieoficjalnie) przeniknięcia pozostawionymi dziurami do gruntu, którego i tak nikt nie zbada (metoda a'la Halliburton) Najpierw zdychają ptaki i zwierzęta. TO NAJŁAGODNIEJSZA METODA stosowana równolegle z innymi, ale maleńki basen nie pomieści tak wiele...
3. Woda nie występuje wszędzie - więc trzeba ją dowozić cysternami. Tu muszę zawieść kierowców ciężarówek czekających na etat. Nie, w polityce zatrudnienia niedopuszczalne jest zatrudnianie miejscowych - mogliby się wygadać co dzieje się za ryflowanym ogrodzeniem z blachy. Tutaj jedyny magiczny cud PRL-u, który może nas uchronić przed Targowicą - polski asfalt! z którego pozostaną dwie koleiny w obrębie wydobycia po 120 kursach Tirów w ciągu 3 dni. O tym nie pomyśleli również amejykańscy spece, u których drogi są betonowe. Drugą LEGALNĄ metodą w świetle zwyczajowym oraz przepisów PGiG jest "zatłaczanie zużytego płynu szczelinującego pod ziemię" - to nie żart - polecam sprawdzić w Google pod hasłem - zagospodarowanie zużytego płynu szczelinującego. Już widzę, jak wielkie koncerny troszczą się o to jak żyć będą obywatele kraju, który oni właśnie ruch...ją. PGiG nie posiada również przepisów odnoszących się do kontroli ilościowej wydobycia GŁ. Równie dobrze mogą od razu zatrudnić do tego PZPN.
4.UWAGA!!!! Najbardziej HarDcoRe'ową metodą utylizacji płynu szczelinującego jest: "bezpośrednie rozprowadzenie w środowisku bez podejmowania się jego oczyszczania" Ostatnia metoda jest w Polsce nielegalna. Czyli zabroniona. Jednak tak, jak w przypadku wymogu przerejestrowania samochodu - tak i tutaj nie ma sankcji za niestosowanie się do owego przepisu. To powszechna praktyka, a wielkie koncerny nawet w USA kładły faję na przepisy, bo winnych nie sposób udowodnić i udokumentować. Skutkami stosowanej chemii są m.in mutacje genetyczne płodów i obowiązkowo rak tarczycy.
5. W myśl nowego Prawa Geologicznego i Górniczego - Polska może otrzymać z wydobycia jedynie od 1do 3 % wartości złóż. W myśl tego samego PGiG będzie można wywłaszczyć każdego z terenów objętych koncesją. Będzie również można składować odpady toksyczne i radioaktywne na owych terenach - BO PGiG TEGO NIE ZABRANIA - jest dziurawe - celowo, lub przez głupotę. Jedyny przepis sankcyjny ACZKOLWIEK BEZ PRZEWIDZIANEJ KARY - to zapis, że za poprawność wydobycia "odpowiedzialny jest kierownik wiertni"
6. Otrzymanie koncesji na poszukiwania gwarantuje otrzymanie koncesji na wydobycie - to JEDNO I TO SAMO. Koncesje można zbyć, lecz nie można jej cofnąć! (PGiG) Tym sposobem przypadkiem dowiedzieliśmy się od nieostrożnych ejroPosłanek, że część koncesji jest już w rękach Gazpromu. Samo przyznawanie koncesji w Polsce było jawnym złamaniem Konstytucji za które nikt nie odpowiada.
Nie ma winnych (tryb niejawny ich wydawania).
7. W myśl PGiG - Polska nie może rozliczać się poprzez wydobywany surowiec. może go jedynie zakupić z marżą - po cenie rynkowej! Może jednak otrzymać te 1-3% od wartości złóż, które nawet w 1/1000 nie pokryje kosztów opieki zdrowotnej dla 1/3 populacji RP - o problemach z wodą pitną nie wspominając.
8. W USA - gdzie Kongres prowadzi śledztwo w sprawie skażenia środowiska podczas wydobycia GŁ - nie ma takiej wody, jaką znamy MY. Nie płynie ona pod naszymi gospodarstwami i domami. Jeżeli znajdzie się szczęśliwiec z NIESKAŻONĄ wodą pod ziemią - jest milionerem. OBYWATELE USA PIJĄ WODĘ Z JEZIOR!!!
9. Temat Rosji, na której odwiecznie chcemy się zemścić - to fikcja! Rosja zaciera roncie i chicholi z radości na samą myśl o rozbiorze złóż naszego kraju. Wtedy, pozostanie nam już TYLKO GazpROM. Tymczasem głupich chłopków rozjusza się tematem oburzenia ruskich i nadzieją, że vkońcu dokopiemy niedźwiedziowi - pod euforią przemycając najgorszy syf. Wszystkim się opłaca, a Polska jest frajerem. Ooo przepraszam - nie Polska wy i ja razem z wami.
Tymczasem szychy zajmujące się badaniami są na tyle bezczelne, że opowiadają tępym, wiejskim prostakom bajki w stylu - "gaz będzie dla Was tańszy o 70% w rejonie wydobycia" - fakt autentycznego przyrzeczenia na gębę. Jeśli teraz zaczynają dym@ć Leminga - co będzie później? W Rogowie k. Zamościa (lubelskie) ruszyły pierwsze badania i woda zmieniła się w studniach z klarownej na brunatną. Geofizyka Toruń - prowadząca poszukiwania - oficjalnie wygłosiła, że to nie jest ich wina i to nie ma żadnego związku z poszukiwaniami - po czym zaczęła płacić chłopom odszkodowania oraz przywozić cysterynkę świeżutkiej wody pod domki.