Obsługa w tomaszowskich sklepach

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 28 lut 2012, o 09:21

klientka pisze:Coś w tym jest że w prywatnych sklepach obsługa jest raczej uprzejma ale uważam że tak powinno być wszędzie dlatego powinniśmy pisać gdzie i w jakim konkretnie sklepie spotkaliśmy się z brakiem kultury ze strony ekspedientek...może to ktoś przeczyta i może da to pozytywny efekt... a dla równowagi należy pochwalić tych miłych i uprzejmych- np. bardzo miła młoda dziewczyna obsługiwała mnie na kasie w Rossmanie, nie spojrzałam na imię, taka sympatyczna uśmiechnięta blądynka:)


A MOŻE BLONDYNKA--lepiej się czyta.
Na górę

Postautor: gosc » 28 lut 2012, o 10:00

grunt że uprzejma i sympatyczna :P
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2012, o 12:25

a co powiecie o dziewczynie z ,,BUTIKA,,? ta to dopiero się wywyższa, jak raz jej zwróciłam uwagę to stwierdziła że nie muszę tu przychodzić............chciałabym spotkać jej szefową!!!!!
Na górę

Postautor: whoX » 28 lut 2012, o 13:07

Gość pisze:a co powiecie o dziewczynie z ,,BUTIKA,,? ta to dopiero się wywyższa, jak raz jej zwróciłam uwagę to stwierdziła że nie muszę tu przychodzić............chciałabym spotkać jej szefową!!!!!

Nie bardzo wiem który to sklep??daj konkretny namiar
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2012, o 14:12

w du..ch wam sie przewraca i tyle ciekawe jak wy wykonujecie swoja prace co
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2012, o 14:25

Gość pisze:
klientka pisze:Witam dobry temat już dłuższy czas obserwuje, ze niektóre Kasjerki/kasjerzy zachowują się bardzo opryskliwie taka jest prawda ostatnio w Stokrotce płace przy kasie i mówie że jeszcze aby mi Pan Kasjer doliczył karte do telefonu, a on do mnie - moze tak prosze karte do telefonu zatkało mnie ludzie za mna w kolejce zrobili oczy. Wogle zrezygnowałam z jednego produktu a on mi kazał zostawić zakupy i odnieść ten produkt na sklep. Nie wiem brakuje kultury, empatii i wszystkiego co ludzkie. Takze pracuje miedzy ludzmi nigdy jeszcze nie strzelałam fochami ani nie byłam bezczelna, zmęczona chociaż czasem aż skręca bo różni ludzi przychodzą. Ale trzeba byc człowiekiem i wczuc się w sytuację drugiego człowieka nie wiele. Podstawowa sprawa pogaduchy w sklepie przy kasie to straszne, a moze by tak zostawić choćby dla zdrowotnosci sprawy prywatne po za pracą. Pozdrawiam

Bardzo dobrze ci powiedział bo to wy dur..... ni klijęci nie macie kultury i zachowujecie się jak byście wszystkie rozumy pozjadali

widac totalne zero chcby dlatego że na forum kropisz byki "mądry sprzedawco"
Na górę

Postautor: Gość » 28 lut 2012, o 15:50

whoX pisze:
Gość pisze:a co powiecie o dziewczynie z ,,BUTIKA,,? ta to dopiero się wywyższa, jak raz jej zwróciłam uwagę to stwierdziła że nie muszę tu przychodzić............chciałabym spotkać jej szefową!!!!!

Nie bardzo wiem który to sklep??daj konkretny namiar

koło policji, a dokładnie przez ścianę z zakładem fryzjerskim
Na górę

Postautor: whoX » 1 mar 2012, o 09:18

nie miałam przyjemności tam być...może to i lepiej:)
a co sądzicie o TOP SECRET na lwowskiej? sobota o 13.45 wchodze do sklepu oglądam pytam o rozmiar- jest ale Pani ekspedientka informuje mnie że mogę kupic ale bez mierzenia bo o 14 ona zamyka i już nie ma czasu na mierzenie :idea: podziękowałam i wyszłam i raczej tam nie wróce:)
Na górę

Postautor: romekde » 1 mar 2012, o 10:01

Dobry temat :) Jak zawsze są dwie strony medalu, w tym przypadku klient i sprzedawca.Pracuję jako kasjer-sprzedawca ale często bywam też klientem. Jako kasjer w pewnej sieci sklepów,nie jest to praca usłana różami,zdarzają się nieuprzejmi klienci tyle,że takich jest zdecydowanie mniej.Lubię swoją pracę i nie mam większych problemów,uśmiech,uprzedzająca grzeczność i kilka innych tricków pozwala sobie poradzić z trudnym klientem (zdarza się,że nie działa). Ponieważ pracuję w sklepie sieciowym,obowiązują mnie pewne standardy ale i procedury, w razie kłopotów w odwodzie jest kierownik i tzw BOK czyli Biuro Obsługi Klienta. Najczęściej jednak spotykam się z miłymi ludźmi,bo jak powiedziałam lubię moją robotę i mam szefa baaaardzo daleko :)
Jako klient....no cóż, stokrotka,delikatesy centrum tam moje pozytywne nastawienie do sprzedawców umiera przy pierwszym styku z kasjerami,niemili,niesympatyczni,ponurzy,niekulturalni i to bez wyjątku. Wiem,że warunki w jakich pracują nie są najlepsze, ale ja też pracuję w sklepie i też jest ciężko,jednak w chwilach zwątpienia powtarzam sobie,że wielu ludzi chętnie by się ze mną zamieniło.
Na górę

Postautor: Gość » 3 mar 2012, o 11:12

W biedronce jest najmilej ...
Na górę

Postautor: mama » 3 mar 2012, o 12:59

zgadzam się, biedronka ok, a stokrotka i centrum nie za dobrze
Na górę

Postautor: Gość » 3 mar 2012, o 13:09

Kiedy robię zakupy czy to w Biedronce, czy jakimś innym "lepszym" sklepie i podchodzę do kasy to mam być dobrze miło i w miarę możliwości szybko obsłużony. To nie jest fanaberia, tylko tak właśnie powinno być!
Nie interesuje mnie że pracownicy mają złe warunki pracy, niech z tym idą do szefa, lub inne swoje problemy które powinni zostawić w domu. Nikt nikogo nie trzyma na siłę.
Zapamiętajcie sobie "KLIENT NASZ PAN!" - Tyle w temacie.
Na górę

Postautor: romekde » 3 mar 2012, o 13:23

Może i tak :) ale stawianie sprawy w ten sposób tzn.KLIENT NASZ PAN,możesz sobie co najwyżej pogadać i się podenerwować, Twoja sprawa.Jeśli jesteś nieuprzejmy(a) to nie licz na zbytnią uprzejmość u sprzedawców :) Nikt mnie szczególnie nie pilnuje i jeśli zechcę to mogę być niemiły czy nieuprzejmy :P tak się jednak składa,że generalnie mam w nosie takich klientów i ich zachowanie nie robi na mnie specjalnego wrażenia.Bo głąb na zawsze pozostanie głąbem :)
Na górę

Postautor: Gość » 3 mar 2012, o 13:38

romekde pisze:Może i tak :) ale stawianie sprawy w ten sposób tzn.KLIENT NASZ PAN,możesz sobie co najwyżej pogadać i się podenerwować, Twoja sprawa.Jeśli jesteś nieuprzejmy(a) to nie licz na zbytnią uprzejmość u sprzedawców :) Nikt mnie szczególnie nie pilnuje i jeśli zechcę to mogę być niemiły czy nieuprzejmy :P tak się jednak składa,że generalnie mam w nosie takich klientów i ich zachowanie nie robi na mnie specjalnego wrażenia.Bo głąb na zawsze pozostanie głąbem :)

Dlaczego z góry zakładasz że jestem nieuprzejmy??? Nie mam powodu takim być. Mam wiele swoich spraw na głowie i nie potrzebuję tego wiedzieć że sprzedawca ma zły dzień! Idę na zakupy wesoły i uśmiechnięty i taki chciałbym ze sklepu wyjść!
Czy to tak ciężko zrozumieć? Nie wymagam wymuszonych, sztucznych uśmiechów od sprzedawców!
Wystarczy być normalnym człowiekiem i wszystko będzie dobrze.
Widać że w TL trzeba jeszcze duuuuuuuużo czasu aby zrozumieć jak się świat kręci i o co w tym chodzi.

Pozdrawiam! :)
Na górę

Postautor: Gość » 3 mar 2012, o 13:50

Można do tego tematu dorzucić też coś o obsłudze w urzędach.
Dobrym przykładem jest mała Poczta w Domu Kombatanta.
Prawdziwy skansen i klimat PRL. Małolaty jeśli chcecie odczuć jakie to były czasy, kiedyś można się tam wybrać i spróbować kupić sobie np.znaczek z wielką łaską że Pani nas obsłuży a przecież "z naszych pieniędzy" żyje.
Ciekawe czy wisi tam książka skarg i zażaleń?
Kiedyś takie były wszędzie :panzielony:
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”