borówka amerykańska sezon 2012 NIE POLECAM

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 14 sie 2012, o 12:53

już mu liczyłem :P wyszło mi ze wydał 40 euro na żarcie przez 6 tygodni. nie wiem po co. tacy własnie są Polacy. aby tylko ktoś się nie śmiał czy kpił. prędzej docenią cwaniaczka. pozostałość po komunie.
Na górę

Postautor: anes » 15 sie 2012, o 17:18

co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.
Na górę

Postautor: Gość » 15 sie 2012, o 20:52

przestań się ośmieszać. zarobili ci co mieli płacone na godzinę czyli wagowi i na hali. zbierając w takim sezonie ponad tonę zostaje się nierobem? już miałeś wyliczone ile z tego zostało:

"1365 euro x 21,30% = zostaje 1074, minus kemping 28 x 6,30 = zostaje 900, minus powrót 125 euro zostaje 775 , z jakieś 85 dojazd na pole zostaje 690. wychodzi mi ze wydałeś 40 euro na jedzenie "przecież nie wydał tylko 40 euro :wink:
bzdury opowiadałeś żeby wyciągnąć ludzi 2500 km stąd. jakoś o ichnim krusie w wysokości 21,30% oczywiście zapomniałeś. pomogłeś komuś kto miał żarcia na tydzień i 50 euro w kieszeni?
zapłacisz 18% podatku i będziemy kwita.
Na górę

Postautor: Gość » 15 sie 2012, o 21:15

anes pisze:co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.



a najlepiej to podaj ją do sądu o zniesławienie :lol:
Na górę

Postautor: Gość » 15 sie 2012, o 21:41

:lol: :panzielony: :oops: :twisted: :shoc: :P
Na górę

Postautor: Gość » 15 sie 2012, o 21:44

Dobra. Nie ma co się przekomarzać. Proszę o wydanie paragonu fiskalnego za opłacony przejazd tam i z powrotem na kwotę 1000 zł brutto 8)
Na górę

Postautor: wsx » 15 sie 2012, o 22:01

anes pisze:co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.




ja kochana pani nie jechałam się opi....... tylko zarobić po 2 jakbym wiedziała przed wyjazdem to co wiem teraz to na pewno by mnie tam nie było, po 3 chęci było i to dużo tylko kasy brak i borówki. Nie ja jedna tak uważam i moja w tym głowa aby za rok jak najmniej osób pojechało. Kto pił to pił, kto latał po barach ten latał gro ludzi było co oszczędzali i nie latali w krzaki z piwem chłodzonym w wiaderku. Guzik mnie obchodzi co sobie paniusiu o tym pomyślisz. Jakoś dziwne, że kasę mają tylko ci co nic nie robili czyli cała reszta oprócz zbieraczy. Co ty myślisz że wagowy się namęczył stojąc 10 godz w chłodzie i opieprzając innych bo sobie usiedli. Nie, ja w przeciwieństwie do ciebie raz usiadłam na 15 min podczas całego zbierania i to 3 dni przed wyjazdem. Cały czas zapierdzielałam aby jak najwięcej zebrać. Sezon sezonem trzeba było napchać w autobus mniej ludzi, zabrać po 4 euro wagowym z godz. i bylibyśmy kwita. A Us i tak będzie i tak jest gro ludzi co tego chcą nie będzie żerował na mnie jakiś Robcio co jeździ 10 lat i myśli że mu wszystko wolno. On się przejmował jak ludzie nie mieli co do garnka włożyć - nie. Pewnie dłużej miałam tam siedzieć aby g.... mieli na godz płacone. Mieliśmy zbierać do 19 , wyjeżdżać z pola a nie o do 19 30 co ty sobie myślisz, przecież godz wagom poleci. O 21 zjeżdżaliśmy na pole kiedy miałam choć ciut odpocząć na drugi dzień trzeba rano wstać i to nie wiesz o której pojedziesz co to za organizacja. Co ty myślisz, że ja nie mam rodziny, że pojechałam zwiedzać i się gonić to grubo się mylisz. To trzeba mieć problemy emocjonalne aby doić z innych i myśleć że nikt tego nie widzi. Swoją drogą mnóstwo osób jest tego samego zdania tylko się nie odezwą bo się boją a ja mam to gdzieś. A swoją drogą poproszę o bilety na przejazd tam i z powrotem a także na dojazdy do pracy. Na koniec TA BORÓWKA NIE BYŁA WART TEGO WYJAZDU. POZDRAWIAM
Na górę

Postautor: lala » 15 sie 2012, o 22:19

ANES ty cicho bądź bo się mąż dowie :) W autobusie dawałaś czadu, przynajmniej tu chcę mieć spokój :) I nie tylko w autobusie
Na górę

Postautor: Gość » 16 sie 2012, o 06:14

Żeby napchać autobus facet bzdury opowiadał. A później rób co chcesz będąc 2,5 tys. km od domu z parę euro w kieszeni. Byli tacy co się chcieli wyrwać wcześniej to straszono brakiem wypłaty za już zebraną borówkę.
Zapłacisz cwaniaczku podatek od tych 25 tys. zł w każdą stronę i będziesz się pieklił jacy ludzie niedobrzy że donieśli.
Może wtedy pomyślisz jak oni się czuli gdy nie było borówki a kemping zamiast obiecane 4,5 był 6,30 a jeszcze podniosłeś za dojazd na pole.
Na górę

Postautor: Gość » 16 sie 2012, o 14:49

anes pisze:co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.



Właśnie mówimy o tym,że pierwotnie mieli zarobić wszyscy a, zyskali tylko "niektórzy".Człowiek o prawidłowej konstrukcji psychicznej potrafi stanąć w obronie godności osobistej.Kiedy jest poniżany ,okradany,wykorzystywany reaguje i właśnie przez emocje wyraża swój sprzeciw.Jesteśmy w kraju ,w którym funkcjonuje prokuratura, nie potrzebujemy pomocy tłumacza,dlatego uważaj bo już wkrótce to właśnie tobą mogą zajmować się "specjaliści".
Na górę

Postautor: Zbieracz » 17 sie 2012, o 22:38

Kilka razy byłem we Francji na borówce i zbiory jak i pogoda bywały różne. Lata były lepsze i gorsze, ale zawsze wyszedłem na swoje pracując w rządkach i zbierając jagody. Bardzo dziwię się ludziom którzy wypisują takie opinie, że nie można było zarobić. Niektórzy ludzie nie nadają się do pracy w polu. Nasłuchają się opowieści "jak tam jest cudownie" i tylko zapominają o tym, że trzeba pracować w słońcu i przez około 10 godzin. Marek informował jakie są warunki pracy i kosztach związanych z wyjazdem i z zakwaterowaniem, więc wszystko było jasne. Nikt nie obiecywał mi, że zarobię tam kokosy tylko to co nazbieram to jest moje. W tym roku może było trochę gorzej ale dało się wytrzymać. W przyszłym roku też się wybieram. LUDZIE NIE BĄDŹCIE TACY ZAWISTNI WOBEC INNYCH!!!!!!!!
Jeśli nie udało wam się zarobić to miejcie pretensję tylko do ludzi którzy polecili wam tą pracę no i trochę do siebie, że nie jesteście sprytnymi zbieraczami
Na górę

Postautor: Gość » 17 sie 2012, o 23:19

Zbieracz pisze:Kilka razy byłem we Francji na borówce i zbiory jak i pogoda bywały różne. Lata były lepsze i gorsze, ale zawsze wyszedłem na swoje pracując w rządkach i zbierając jagody. Bardzo dziwię się ludziom którzy wypisują takie opinie, że nie można było zarobić. Niektórzy ludzie nie nadają się do pracy w polu. Nasłuchają się opowieści "jak tam jest cudownie" i tylko zapominają o tym, że trzeba pracować w słońcu i przez około 10 godzin. Marek informował jakie są warunki pracy i kosztach związanych z wyjazdem i z zakwaterowaniem, więc wszystko było jasne. Nikt nie obiecywał mi, że zarobię tam kokosy tylko to co nazbieram to jest moje. W tym roku może było trochę gorzej ale dało się wytrzymać. W przyszłym roku też się wybieram. LUDZIE NIE BĄDŹCIE TACY ZAWISTNI WOBEC INNYCH!!!!!!!!
Jeśli nie udało wam się zarobić to miejcie pretensję tylko do ludzi którzy polecili wam tą pracę no i trochę do siebie, że nie jesteście sprytnymi zbieraczami



nie pisz głupot. opowiadał o tys. euro na czysto,łatwości przejścia do pracy na godziny ( wiedząc że to obstawione),kempingu za 4,5 i dojazd na pole za 2,5. i co się z tego zgadzało? aby zapełnić autobus. i na uj tam było potrzebne tyle ludzi skoro urodzaju nie było?
nawet w drodze powrotnej jeszcze opowiadał żeby odjąć tylko kemping. a tu nagle ichniejszy krus.nie wiedział?

pewnie że każdy ma inne predyspozycje do takiej pracy. ale przyznasz że zebranie tony przy tym urodzaju to już nie było nieróbstwo.

i co z tego na rękę po odjęciu MSA,kempingu, dojazdu do Francji i poźniej na pole, zakupu żarcia na tydzień i namiotu, no i dalszego żarcia już po euro. wyszła najniższa pensja w kraju.

jaka zawiść? 25 tys. pobrał bez żadnego kwitu.
Na górę

Postautor: Gość » 17 sie 2012, o 23:30

Pochwal się ile zebrałeś w tym roku niby w grządkach. Mniej więcej pamiętamy kto ile zebrał. Przecież to wszystko łatwo obliczyć. A mi się coś wydaje żeś wagowy :wink:
Na górę

Postautor: Zbieracz » 18 sie 2012, o 09:49

Po odjęciu wszystkich kosztów plus zaliczki na konto wpłynęło mi 954,69 euro i nie ukrywam, że rok był słabszy. Trzeba było zbierać a nie narzekać i płakać. Mieszkałem na tym samym campingu co ty i też umiem liczyć ale swoje a nie czyjeś zarobki
Na górę

Postautor: 4987012 » 18 sie 2012, o 10:43

Niestety nie od dzisiaj wiadomo że jedni pracują na innych.....ale żeby okradać....przegięcie...
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”