borówka amerykańska sezon 2012 NIE POLECAM
już mu liczyłem :P wyszło mi ze wydał 40 euro na żarcie przez 6 tygodni. nie wiem po co. tacy własnie są Polacy. aby tylko ktoś się nie śmiał czy kpił. prędzej docenią cwaniaczka. pozostałość po komunie.
co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.
przestań się ośmieszać. zarobili ci co mieli płacone na godzinę czyli wagowi i na hali. zbierając w takim sezonie ponad tonę zostaje się nierobem? już miałeś wyliczone ile z tego zostało:
"1365 euro x 21,30% = zostaje 1074, minus kemping 28 x 6,30 = zostaje 900, minus powrót 125 euro zostaje 775 , z jakieś 85 dojazd na pole zostaje 690. wychodzi mi ze wydałeś 40 euro na jedzenie "przecież nie wydał tylko 40 euro :wink:
bzdury opowiadałeś żeby wyciągnąć ludzi 2500 km stąd. jakoś o ichnim krusie w wysokości 21,30% oczywiście zapomniałeś. pomogłeś komuś kto miał żarcia na tydzień i 50 euro w kieszeni?
zapłacisz 18% podatku i będziemy kwita.
"1365 euro x 21,30% = zostaje 1074, minus kemping 28 x 6,30 = zostaje 900, minus powrót 125 euro zostaje 775 , z jakieś 85 dojazd na pole zostaje 690. wychodzi mi ze wydałeś 40 euro na jedzenie "przecież nie wydał tylko 40 euro :wink:
bzdury opowiadałeś żeby wyciągnąć ludzi 2500 km stąd. jakoś o ichnim krusie w wysokości 21,30% oczywiście zapomniałeś. pomogłeś komuś kto miał żarcia na tydzień i 50 euro w kieszeni?
zapłacisz 18% podatku i będziemy kwita.
anes pisze:co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.
a najlepiej to podaj ją do sądu o zniesławienie :lol:
:lol: :panzielony: :oops: :twisted: :shoc: :P
Dobra. Nie ma co się przekomarzać. Proszę o wydanie paragonu fiskalnego za opłacony przejazd tam i z powrotem na kwotę 1000 zł brutto 8)
anes pisze:co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.
ja kochana pani nie jechałam się opi....... tylko zarobić po 2 jakbym wiedziała przed wyjazdem to co wiem teraz to na pewno by mnie tam nie było, po 3 chęci było i to dużo tylko kasy brak i borówki. Nie ja jedna tak uważam i moja w tym głowa aby za rok jak najmniej osób pojechało. Kto pił to pił, kto latał po barach ten latał gro ludzi było co oszczędzali i nie latali w krzaki z piwem chłodzonym w wiaderku. Guzik mnie obchodzi co sobie paniusiu o tym pomyślisz. Jakoś dziwne, że kasę mają tylko ci co nic nie robili czyli cała reszta oprócz zbieraczy. Co ty myślisz że wagowy się namęczył stojąc 10 godz w chłodzie i opieprzając innych bo sobie usiedli. Nie, ja w przeciwieństwie do ciebie raz usiadłam na 15 min podczas całego zbierania i to 3 dni przed wyjazdem. Cały czas zapierdzielałam aby jak najwięcej zebrać. Sezon sezonem trzeba było napchać w autobus mniej ludzi, zabrać po 4 euro wagowym z godz. i bylibyśmy kwita. A Us i tak będzie i tak jest gro ludzi co tego chcą nie będzie żerował na mnie jakiś Robcio co jeździ 10 lat i myśli że mu wszystko wolno. On się przejmował jak ludzie nie mieli co do garnka włożyć - nie. Pewnie dłużej miałam tam siedzieć aby g.... mieli na godz płacone. Mieliśmy zbierać do 19 , wyjeżdżać z pola a nie o do 19 30 co ty sobie myślisz, przecież godz wagom poleci. O 21 zjeżdżaliśmy na pole kiedy miałam choć ciut odpocząć na drugi dzień trzeba rano wstać i to nie wiesz o której pojedziesz co to za organizacja. Co ty myślisz, że ja nie mam rodziny, że pojechałam zwiedzać i się gonić to grubo się mylisz. To trzeba mieć problemy emocjonalne aby doić z innych i myśleć że nikt tego nie widzi. Swoją drogą mnóstwo osób jest tego samego zdania tylko się nie odezwą bo się boją a ja mam to gdzieś. A swoją drogą poproszę o bilety na przejazd tam i z powrotem a także na dojazdy do pracy. Na koniec TA BORÓWKA NIE BYŁA WART TEGO WYJAZDU. POZDRAWIAM
ANES ty cicho bądź bo się mąż dowie :) W autobusie dawałaś czadu, przynajmniej tu chcę mieć spokój :) I nie tylko w autobusie
Żeby napchać autobus facet bzdury opowiadał. A później rób co chcesz będąc 2,5 tys. km od domu z parę euro w kieszeni. Byli tacy co się chcieli wyrwać wcześniej to straszono brakiem wypłaty za już zebraną borówkę.
Zapłacisz cwaniaczku podatek od tych 25 tys. zł w każdą stronę i będziesz się pieklił jacy ludzie niedobrzy że donieśli.
Może wtedy pomyślisz jak oni się czuli gdy nie było borówki a kemping zamiast obiecane 4,5 był 6,30 a jeszcze podniosłeś za dojazd na pole.
Zapłacisz cwaniaczku podatek od tych 25 tys. zł w każdą stronę i będziesz się pieklił jacy ludzie niedobrzy że donieśli.
Może wtedy pomyślisz jak oni się czuli gdy nie było borówki a kemping zamiast obiecane 4,5 był 6,30 a jeszcze podniosłeś za dojazd na pole.
anes pisze:co wy tam piszecie takie bzdury kto chciał pracować to zarobił ale byli tacy co tylko narzekali i nic nie zbierali. Ludzie co chociaż trochę mieli chęci do pracy to wyszli na swoje, widocznie pani nie należy do osób ktore chciały coś zarobić tylko szukała dziury w całym. Niech pani nie oczernia innych, że się pani robić nie chciało to pani problem i niech panie nie wypisuje takich bzdur o wagowych o ich rodzinie i o marku, widocznie ma pani jakieś problemy emocjonalne ale tu już pani problem proszę zasięgnąć porady u specjalisty. Wprawdzie nie był to najlepszy sezon na borówkę ale nie którzy dobrze pozarabiali Ci co chcieli zarobić.
Właśnie mówimy o tym,że pierwotnie mieli zarobić wszyscy a, zyskali tylko "niektórzy".Człowiek o prawidłowej konstrukcji psychicznej potrafi stanąć w obronie godności osobistej.Kiedy jest poniżany ,okradany,wykorzystywany reaguje i właśnie przez emocje wyraża swój sprzeciw.Jesteśmy w kraju ,w którym funkcjonuje prokuratura, nie potrzebujemy pomocy tłumacza,dlatego uważaj bo już wkrótce to właśnie tobą mogą zajmować się "specjaliści".
Kilka razy byłem we Francji na borówce i zbiory jak i pogoda bywały różne. Lata były lepsze i gorsze, ale zawsze wyszedłem na swoje pracując w rządkach i zbierając jagody. Bardzo dziwię się ludziom którzy wypisują takie opinie, że nie można było zarobić. Niektórzy ludzie nie nadają się do pracy w polu. Nasłuchają się opowieści "jak tam jest cudownie" i tylko zapominają o tym, że trzeba pracować w słońcu i przez około 10 godzin. Marek informował jakie są warunki pracy i kosztach związanych z wyjazdem i z zakwaterowaniem, więc wszystko było jasne. Nikt nie obiecywał mi, że zarobię tam kokosy tylko to co nazbieram to jest moje. W tym roku może było trochę gorzej ale dało się wytrzymać. W przyszłym roku też się wybieram. LUDZIE NIE BĄDŹCIE TACY ZAWISTNI WOBEC INNYCH!!!!!!!!
Jeśli nie udało wam się zarobić to miejcie pretensję tylko do ludzi którzy polecili wam tą pracę no i trochę do siebie, że nie jesteście sprytnymi zbieraczami
Jeśli nie udało wam się zarobić to miejcie pretensję tylko do ludzi którzy polecili wam tą pracę no i trochę do siebie, że nie jesteście sprytnymi zbieraczami
Zbieracz pisze:Kilka razy byłem we Francji na borówce i zbiory jak i pogoda bywały różne. Lata były lepsze i gorsze, ale zawsze wyszedłem na swoje pracując w rządkach i zbierając jagody. Bardzo dziwię się ludziom którzy wypisują takie opinie, że nie można było zarobić. Niektórzy ludzie nie nadają się do pracy w polu. Nasłuchają się opowieści "jak tam jest cudownie" i tylko zapominają o tym, że trzeba pracować w słońcu i przez około 10 godzin. Marek informował jakie są warunki pracy i kosztach związanych z wyjazdem i z zakwaterowaniem, więc wszystko było jasne. Nikt nie obiecywał mi, że zarobię tam kokosy tylko to co nazbieram to jest moje. W tym roku może było trochę gorzej ale dało się wytrzymać. W przyszłym roku też się wybieram. LUDZIE NIE BĄDŹCIE TACY ZAWISTNI WOBEC INNYCH!!!!!!!!
Jeśli nie udało wam się zarobić to miejcie pretensję tylko do ludzi którzy polecili wam tą pracę no i trochę do siebie, że nie jesteście sprytnymi zbieraczami
nie pisz głupot. opowiadał o tys. euro na czysto,łatwości przejścia do pracy na godziny ( wiedząc że to obstawione),kempingu za 4,5 i dojazd na pole za 2,5. i co się z tego zgadzało? aby zapełnić autobus. i na uj tam było potrzebne tyle ludzi skoro urodzaju nie było?
nawet w drodze powrotnej jeszcze opowiadał żeby odjąć tylko kemping. a tu nagle ichniejszy krus.nie wiedział?
pewnie że każdy ma inne predyspozycje do takiej pracy. ale przyznasz że zebranie tony przy tym urodzaju to już nie było nieróbstwo.
i co z tego na rękę po odjęciu MSA,kempingu, dojazdu do Francji i poźniej na pole, zakupu żarcia na tydzień i namiotu, no i dalszego żarcia już po euro. wyszła najniższa pensja w kraju.
jaka zawiść? 25 tys. pobrał bez żadnego kwitu.
Pochwal się ile zebrałeś w tym roku niby w grządkach. Mniej więcej pamiętamy kto ile zebrał. Przecież to wszystko łatwo obliczyć. A mi się coś wydaje żeś wagowy :wink:
Po odjęciu wszystkich kosztów plus zaliczki na konto wpłynęło mi 954,69 euro i nie ukrywam, że rok był słabszy. Trzeba było zbierać a nie narzekać i płakać. Mieszkałem na tym samym campingu co ty i też umiem liczyć ale swoje a nie czyjeś zarobki
Niestety nie od dzisiaj wiadomo że jedni pracują na innych.....ale żeby okradać....przegięcie...
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”