borówka amerykańska sezon 2012 NIE POLECAM

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 24 wrz 2012, o 15:23

Niektórzy ludzie nie nadają się do pracy w polu.
Na górę

Postautor: Gość » 25 wrz 2012, o 09:53

To po co był ten wpis o zbieraczu z prawie 1 tys.euro na czysto
Na górę

Postautor: Gość » 5 paź 2012, o 18:39

I dzięki Bogu,
Na górę

Postautor: Gość » 8 paź 2012, o 19:19

tak powinno być
Na górę

Postautor: Gość » 9 paź 2012, o 11:21

w tych warunkach podwyższyć opłatę za dojazd na pole
Na górę

Postautor: Gość » 9 paź 2012, o 11:24

Gość pisze:Niektórzy ludzie nie nadają się do pracy w polu.



oj przestań. pewnie że jeden wyciagnie 70-80 kg a drugi 40-50. ale te 40-50 kg spokojnie dałoby przeżyć. w tym roku nie było na to szans. pierwszy tydzień prawie zero plonu.a płacić za kemping i dojazd trzeba.
i ludzi więcej o 50 osób jak w ubiegłym roku bo naganiacze chcieli zarobić. marny zbiór a ludzi więcej. [***]....stwo i tyle.
Na górę

Postautor: Gość » 10 paź 2012, o 12:46

uwaga pisze:http://www.tvp.pl/bydgoszcz/aktualnosci/spoleczne/wrocili-z-francji-ale-bez-pieniedzy-uwaga-na-oferty-pracy/7950550

http://www.tvp.pl/bydgoszcz/aktualnosci ... mu/7948757

Przeczytajcie sobie o pracy na zbiorach borówki amerykańskiej we Francji 2012. Kemping Ares oraz Odąż ( nie wiem jak to się pisze). Pracowałam tam w tym sezonie ogólnie rzecz biorąc pojechałam zarobić ok 8000 - 9000 tys. nestety na miejscu okazało się, że tyle nie zarobię ponieważ za dużo ludzi za mało borówki. Zarobili tylko wagowi i ci co byli na taśmie w hali.My zwykli zjadacze musieliśmy na nich za.......ć aby dostali te swoje 10000. Należę do tych osób co nie piją alkoholu, nie palą papierosów nie chodziłam na dyskoteki, do barów w porównaniu do innych co w ten sposób przesrali swoją zaliczkę. Ja za 6 tyg harowania na słońcu, w mokrych krzakach, z pająkami po odtrąceniu wszystkiego mam na koncie 370eiro. to jest chore. Nie [***] się jak zaraz pewnie napiszą co niektórzy ja pojechałam tam zarobić a nie zwiedzić kraj bo na zwiedzanie wzięłabym męża i dzieci. A nie grupę obcych ludzi. Przed wyjazdem pytaliśmy się czy jest ubezpieczenie zdrowotne powiedziano nam że tak okazało się że owszem ale tylko na polu na kempingu już nie. Takiego Pana ugryzł pająk dostał gorączki i musiał iść do lekarza i zapłacił 40 euro za wizytę ponieważ to stało się na kempingu. To nic, gdybym postąpiła tak jak mówił organizator i wziełabym jedzenie na 3 4 dni bo po przyjeździe miała być zaraz zaliczka to nie miałabym co jeść przez półtora tygodnia. Ponieważ dostaliśmy zaliczkę właśnie po tym czasie. Tak dzięki innej osobie która tam wcześniej była wzięłam jedzenie na miesiąc i z głodu nie umierałam. Było pełno ludzi którzy nie mieli przez 3 dni co do ust włożyć bo nie było ani jedzenia anie pieniędzy. A jak jedna pni powiedziała że nie ma co jeść do Roberta Cie.... z Suśca to usłyszała że to "NIE JEGO PROBLEM NIECH WRACA" jak tak do cholery można toż zapłaciła aby ją zawiózł i przywiózł do domu. Inna sprawa rządki ustawiane po znajomości, na samych urządzeniach wagach też przekręty jedna waży 10 kg druga za godz w tej samej ilości waży 12 kg. Był też tak Pan Stanisław H..sa. o pseudonimie wujek ze swoimi córeczkami. Jedna przyjechała stanęła na wadze przez 3 dni i poszła na halę bo sobie:nosek przypiekła", potem jak zaczęła się borówka w miarę duża i można było w nazbierać to wujek puścił córcię w krzaki ta zbierała po łebkach i krzach zabierając innym "chleb". Raptem przez cały dzień nazbierała tylko 60 kg i to jej się nie chciało. A wierzcie mi widziałam jak ona zbierała nie mogła nazbierać nawet 30kg. Moje dzieci nazbierałyby więcej. Gdyby nie zbieracze z Bydgoszczy harowalibyśmy i w niedzielę, z początku myślałam że to wstyd dla nas że poszli do ambasady Polski we Francji ale z biegiem czasu zrozumiałam co zrobili bardzo ważną rzecz nie popadli w większe długi. Bardzo dużo ludzi pojechało tam aby zarobić wydali swoje oszczędności zapożyczyli się, kupili nawet nowe namioty, butle gazowe na ten wyjazd bo się zwróci kilkakrotnie. Niestety rozczarowaliśmy się i to porządnie. Ten wyjazd nie był tego wart bo nawet wczasy to za drogo i 10 godz na polu nie opłaca się. Wyjazd miał trwać 4 5 tygodni a dla wagowych to za mało, bo przecież dniówki im polecą więc ""szefostwo prosiło aby się sprężyć to może w tym tygodniu wyrobimy , owszem wyrobiliśmy się na sobotę po 16 bo musieliśmy jeszcze przez 8 godz zbierać tę przeklętą borówkę. Mało tego jak ktoś chciał wyjechać wcześniej to grozili że nie wypłacą pieniędzy za 3 umowę bo mają takie prawo- byliśmy więzieni niczym to się nie różniło od obozu pracy. Oszukiwali jak tylko można mówili np że dzisiaj robimy dłużej ponieważ jutro ma być deszcz i będzie wolne, więc gdy było jutro modliliśmy się o ten deszcz niestety nie było go. Zamiast powiedzieć, że trzeba dozbierać bo tira trzeba załadować to te świnie deszcz nam obiecywali i rwaliśmy dalej i dalej. Nie mieliśmy kiedy odpoczać a jak zeszłeś 20 min wcześniej z pola to było ogromne zdziwienie jak możesz być zmęczony po 9- 10 godz stania na nogach? Siadać nie warto było bo inni zbiorą ci jagodę spod nosa. A jeszcze jedno jak wysiadaliśmy z autobusu przyjechała taki dziadek po swojego wnuczka Szymona i zapytała się Lilki Ci....k czy to prawda co Bydgoszcz powiedział a telewizji to odpowiedziała" A skąd, nie prawda" Szkoda, że wsiadałam do auta bo z chęcią podyskutowałabym na ten temat. Za rok pojadą te same osoby w stałym składzie czyli wagowi bo oni maja na godz na których ma robimy a oni stoją i [***] w stołek dosłownie traktują człowieka jak zwierzę. Mnóstwo ludzi narzekało na ten wyjazd ale przyszło co do czego nikt się nie odezwał a jak chciałeś coś powiedzieć to od razu zbywali. I ogłoszę to wszem i wobec i przestrzegę że ta borówka to jest harowanie na naszych wagowych na Marka z Oseredka, co się dzisiaj dowiedziałam i na Urząd Pracy bo oni pośredniczą również temu wyzyskowi. i całej innej masie polaczków bo Niemiec swoją drogą. i jeszcze jedno najważniejsze nikt nie zrobi Polaka w .......... jak tak jak inny Polak. Niech teraz ktoś mi powie, że my Polacy zarabiamy krocie za granicą i mama nie wiadomo jakie stanowiska g ó w n o prawda, Harujemy na polu, zmywakach, albo podcieramy innym dupy. Tylko jesteśmy takim narodem, że nie przyznamy się do tego. Naginamy swoje zarobki na nie wiadomo jakie sumy aby inni byli zazdrośni tak na prawdę nie ma powodu.


Ro.Cie... to niezły cwaniaczek...
Na górę

Postautor: Gość » 10 paź 2012, o 12:56

Gość pisze:nie wierzcie nikomu !! jest umowa o prace podpisana - ile i za co !!! masz to w grasci i wtedy mozesz dochodzic swoich praw. Jedziecie w ciemno bo wam naobiecuja gruszek na wierzbie a potem placz. ! Tyle razy media ostrzegaja , pokazuja a wy dalej dajecie sie nabierac,´. szkoda mi was ale kto wam pomoze jak sami siebie troszke oszukujecie- ze bedzie dobrze , pojade zarobie , mnie nikt nie oszuka . A jednak oszukuja .
Ostatnio w Berlinie mlodzi Polacy obiecywali prace i zakwaterowanie, pozbierali od 20 osob po 100 euro zaliczki i tyle ich widzieli.Mieli jednak pecha bo policja ich zgarnela.
No to prosze sie siebie zapytac czy nie jest to naiwne podejscie ???
jezeli sie dajecie oszukiwac to zawsze znajdzie sie jakas menda ktora to wykorzysta.
wiecie kto was wyrolowal i co macie zamiar z tym zrobic ??? trzeba o tym mowic bo nastepni naiwni stoja juz w kolejce !!!!

tak, trzeba być naiwnym żeby dać się tak nabrać
tylko konkretna umowa może dawać jakiekolwiek podstawy do roszczeń prawnych a tak to pocałuj psa pod ogon...
Na górę

Postautor: Gość » 10 paź 2012, o 13:14

Gość pisze:podaj adres tego borowkowego potentata !!!!! trzeba by sprawdzic czy tam rodacy glodem nie przymieraja i nie maja grosza na powrot do domu. Tylko prawdziwy. moge ewentualnie zrobic sobie wycieczke w ramach pomocy rodakom.


Ano właśnie, tyle się tu rozpisujecie, dlaczego do tej pory nikt nie podał tego adresu?
Ja to już mogę spradzić jak to naprawdę jest. Proszę więc napisać ten adres, tylko bez j.j
Na górę

Postautor: Gość » 10 paź 2012, o 16:11

Wielka odwaga naprawdę
Na górę

Postautor: Gość » 13 paź 2012, o 16:11

Niektórzy musieli kupić namiot a to koszt 600
Na górę

Postautor: sezon » 14 paź 2012, o 17:21

Gość pisze:
Gość pisze:podaj adres tego borowkowego potentata !!!!! trzeba by sprawdzic czy tam rodacy glodem nie przymieraja i nie maja grosza na powrot do domu. Tylko prawdziwy. moge ewentualnie zrobic sobie wycieczke w ramach pomocy rodakom.


Ano właśnie, tyle się tu rozpisujecie, dlaczego do tej pory nikt nie podał tego adresu?
Ja to już mogę spradzić jak to naprawdę jest. Proszę więc napisać ten adres, tylko bez j.j



Wiem , że Robcio jest z Suśca jakiś 5 6 dom od GOKU nie pamiętam za dobrze, bo jechałam pierwszy raz stanęliśmy przed jego domem chwilę jakiś taki 1 piętrowy kolor szary coś w tym stylu. Ale tam go każdy zna więc daleko sie nie schowa. A swoją drogą ciekawe czy miał już US na głowie. Wiem, że znajoma latała do skarbówki.
Na górę

Postautor: pytanko » 14 sty 2013, o 13:06

Hej halo czy ktoś zapisuję się na borówkę w tym roku,
Na górę

Postautor: olkasz » 14 sty 2013, o 18:04

moja mama z koleżanką wyjazd ponoć sierpień czy jakoś
o co chodzi z tym wszystkim??one wypełniały dokumenty i wysyłały gdzieś a jadą z kobietą która była już 2 razy
Na górę

Postautor: borow » 14 sty 2013, o 22:03

O widzę że temat borówki znowu wraca. Mnie tam nie zobaczą. Znowu szwab nabierze darmowej siły bo będzie miał najlepszą cenę borówki i on zarobi to my też. ahahhahahahahahahaha. To jest lepsze niż PO. Powiedz mamie niech zastanowi się dwa razy zanim pojedzie. To jest kupka kasy na wyjazd, a zarobku mało nawet jak jest pogoda bo borówka nie dojrzała i jest jej mało, trzeba ją wybierać i nie zbiera się normy. Głupio jest zarobić 3000 zł i oddać połowę za wyjazd i dojazdy. Wszyscy którzy się dobrze wypowiadają to są Polacy którzy wciskali kit innym Polakom. Nikt nie był zadowolony tylko oni, za wyjątkiem Pani Eli która przyjechała na wczasy na półtora miesiąca zapier........ aby pojechać do Lurt za 12 E. 2 godziny zwiedzała cały Lurt a 3 godz czekała pod autobusem na Roberta mokra jak wszyscy. Ale co tam wycieczka udana i Robert zarobił. Pomijając fakt że Lurt jest przed końcem wyjazdu i będzie miała tyle pieniędzy że będzie ją stać na najtańszy różaniec ( od razu widać że to Polaki). Jak nie nakupi jedzenia za 1000 zł i nie weźmie 1000e w kieszeń to nie będzie miała co jeść po tygodniu i będzie robić dżemy z borówek których nie wolno wynosić tylko trzeba je po prostu kraść. A jak będzie słabo zbierać to wyląduje u Niemca na dywaniku i usłyszy że może pojechać już do domu - a nie będzie miała nawet na bilet bo bilet będzie kosztował ok 600 a całą zaliczkę przeje i będzie zmuszona siedzieć do końca wyjazdu.Taki sposób wymyślił sobie niemiec by zostawić polaków w pracy ( a od współorganizatora wyjazdu usłyszy że to nie jego problem) tak jak byłoby jej na rękę przyjechać tyle km i na taki okres żeby gó....o zarobić. Więc jak jest bez pracy i nie chce być strata to niech siedzi w domu. Lepiej na tym wyjdzie. Chyba że chce pojechać tylko do Lurt, ale tani transport nie jest nawet w 1/100 tego wart. Poza tym jest nową pracownicą więc na pewno będzie zbierać poniżej normy, a tam żaden polak nie pomoże innemu. A nawet koleżanki jej nie pomogą bo będą się śpieszyć by zebrać swoją normę. Niestety w śród naszego ciemnego narodu w takiej pracy nie ma koleżanek. Ale jeśli koleżanki ją namówią to po powrocie czekam na relację na forum. Poza tym proponuję ci zagłębić się w forum, tu 90% jest złych odp. Poza tym jeszcze byli polacy z bydgoszczy,oni też dużo stracili :)Ale organizatorzy nie !!!!E POLACZKI POLACZKI
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”