opinie na temat szpitala

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: redek » 22 sie 2012, o 07:58

a co myślicie na temat oddziału v
Na górę

Postautor: Gość » 22 sie 2012, o 21:51

goscie pisze:http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120818/ZAMOSC/120819661

Te badania nie były potrzebne, bo też przypadki nie były pilne – zaznacza dyrektor. – Takie zlecenia narażają szpital na dodatkowe koszty. Chcę dodać, że z chwilą, kiedy uszczelniony został system informatyczny, a więc także kontrolny, od 1 kwietnia zarówno koszt wykonywanych badań jak też leków spadły o 20 proc. Oczywiście są dni, w których jest więcej przypadków i zleceń, i takie, w których jest mniej, ale fakt, że możemy wszystko skontrolować, ogranicza niepotrzebne wydatki

I z czego Pan sie cieszy Panie Dyrektorze? Po prostu lekarze nie będą kierowali na badania - strach przed obciążeniem kosztami.
Będzie jeszcze większa umieralnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A lekarkom współczuję. Pewnie chciały dobrze. Lepiej zrobić o jedno badanie za dużo, niż go nie zrobić.
A zaoszczędzone pieniądze zostaną przeznaczone na premie?
Na górę

Postautor: Gość » 23 sie 2012, o 13:40

Karanie za zlecanie badań? Do czego dąży dyrektor w tym szpitalu?-by diagnozy były stawiane na "czuja"? Panie dyrektorze szpital to nie zakład produkcyjny,gdzie można potrącić za fuszerkę. Myślę,że to była nadgorliwość ze strony dyrektora a taka postawa daje do myślenia i to ze strony organu założycielskiego jakim jest starosta,który na ten temat powinien przeprowadzić kontrolę w tomaszowskim szpitalu.
Na górę

Postautor: Gość » 23 sie 2012, o 16:53

Gość pisze:Karanie za zlecanie badań? Do czego dąży dyrektor w tym szpitalu?-by diagnozy były stawiane na "czuja"? Panie dyrektorze szpital to nie zakład produkcyjny,gdzie można potrącić za fuszerkę. Myślę,że to była nadgorliwość ze strony dyrektora a taka postawa daje do myślenia i to ze strony organu założycielskiego jakim jest starosta,który na ten temat powinien przeprowadzić kontrolę w tomaszowskim szpitalu.

A skąd pan wie, że te badania nie były potrzebne? Przyjmował pan te pacjentki?Widział je pan na oczy? Papier, który pan zobaczył nie powie jak czuł sie pacjent. A może były to objawy, które wymagały takich badań?
Nie pogrążajmy tego szpitala do reszty.
Niech sie pan przyjrzy tym 'przypadkom", które trafiły do szpitala, a nie zrobiono odpowiednich badań i te osoby pociągnie do odpowiedzialności. Ale po co? Tych "przypadków" już nie ma na świecie.
ZGROZA!!!
Na górę

Postautor: Gość » 23 sie 2012, o 23:11

Ale po co? Tych "przypadków" już nie ma na świecie.
ZGROZA!!!

Potwierdzam... Moi rodzice do szpitala weszli o własnych siłach a wyjechali ... w trumnach :(
Szkoda gadać
Na górę

Postautor: Gość » 24 sie 2012, o 10:22

Potwierdzam...jestem młodą osobą, trafiłam do Tomaszowskiego szpitala z ciężką chorobą płuc, po byle jakiej diagnozie i rozpoznaniu trafiłam na kardiologię z podejrzeniem chorego serca :-) a bolało mnie niżej płuco. Lekarze powiedzieli do mnie pierwszego dnia po co ja tu przyszłam z lekkim przeziębieniem i przypisali antybiotyk na odczepnego. Z każdym dniem było coraz gorzej ze mną, nie było zainteresowania. Dopiero jak miałam bardzo silne bóle i non stop gorączkę znajomy lekarz męża po jego prośbie zaczął zlecać szereg badań. W końcu doszli jaka choroba i dostałam leki z tym że dawki miałam 3x wyższe niż dopuszczała moja waga (sprawdziłam w necie po wyjściu do domu). Po lekach bardzo źle się czułam, zwracałam non stop i miałam biegunkę trwało to 2 tyg. w szpitalu a lekarze mówili że nic się nie dzieje i że muszę je brać i absolutnie nie mogę wyjść ze szpitala . Byłam tak wycieńczona że nie mogłam wstawać do łazienki. Rodzina jak przychodziła do mnie płakała widząc w jakim jestem stanie. W stanie naprawdę ciężkim wypisałam się sama ze szpitala i pojechałam na konsultację do profesora do Lublina. Jak zobaczył leki kazał przestać brać, powiedział że powinnam być w domu bo w moim tak osłabionym stanie mogę coś jeszcze złapać w szpitalu. Polecił też lekarza w Zamościu. Ciągle miałam wymioty i biegunkę, trafiłam do Zamościa z zapaleniem żołądka, ostrym zapaleniem jelit, zapaleniem wątroby, wszystko po lekach. W Zamościu powoli doszłam do siebie, chociaż do tej pory mam różne dolegliwości.
Cieszę się że wyszłam z choroby dzięki lekarzom z Zamościa i dochodzę powoli do siebie. Tomaszowski szpital odradzam!!!!! Koszmar!!!!
Na górę

Postautor: Gość » 24 sie 2012, o 14:28

Gość pisze:Potwierdzam...jestem młodą osobą, trafiłam do Tomaszowskiego szpitala z ciężką chorobą płuc, po byle jakiej diagnozie i rozpoznaniu trafiłam na kardiologię z podejrzeniem chorego serca :-) a bolało mnie niżej płuco. Lekarze powiedzieli do mnie pierwszego dnia po co ja tu przyszłam z lekkim przeziębieniem i przypisali antybiotyk na odczepnego. Z każdym dniem było coraz gorzej ze mną, nie było zainteresowania. Dopiero jak miałam bardzo silne bóle i non stop gorączkę znajomy lekarz męża po jego prośbie zaczął zlecać szereg badań. W końcu doszli jaka choroba i dostałam leki z tym że dawki miałam 3x wyższe niż dopuszczała moja waga (sprawdziłam w necie po wyjściu do domu). Po lekach bardzo źle się czułam, zwracałam non stop i miałam biegunkę trwało to 2 tyg. w szpitalu a lekarze mówili że nic się nie dzieje i że muszę je brać i absolutnie nie mogę wyjść ze szpitala . Byłam tak wycieńczona że nie mogłam wstawać do łazienki. Rodzina jak przychodziła do mnie płakała widząc w jakim jestem stanie. W stanie naprawdę ciężkim wypisałam się sama ze szpitala i pojechałam na konsultację do profesora do Lublina. Jak zobaczył leki kazał przestać brać, powiedział że powinnam być w domu bo w moim tak osłabionym stanie mogę coś jeszcze złapać w szpitalu. Polecił też lekarza w Zamościu. Ciągle miałam wymioty i biegunkę, trafiłam do Zamościa z zapaleniem żołądka, ostrym zapaleniem jelit, zapaleniem wątroby, wszystko po lekach. W Zamościu powoli doszłam do siebie, chociaż do tej pory mam różne dolegliwości.
Cieszę się że wyszłam z choroby dzięki lekarzom z Zamościa i dochodzę powoli do siebie. Tomaszowski szpital odradzam!!!!! Koszmar!!!!

Witam.
Mam pytanie odnośnie leczenia stanów zapalnych jelit i żołądka.Mogłabyś podać namiar na lekarza , który Cię leczył.Mam od dłuższego czasu problemy właśnie z żołądkiem i lipa.Tutejsi lekarze uważają ,że to nic takiego , tylko nerwica.
Na górę

Postautor: Gość » 24 sie 2012, o 16:17

Mnie leczył doktor Piasecki w szpitalu Jana Pawła w Zamościu. Po leczeniu w Tomaszowie i złym stanie zdrowia musiałam szybko znaleźć lekarza więc najpierw poszłam do niego prywatnie, było to 2 lata temu koszt wizyty 100 zł. Zlecił konkretne badania, zdiagnozował trafnie od razu po stwierdzeniu objawów. Przypisał lek, po tygodniu zażywania było o niebo lepiej. Wziął mnie także na oddział w celu wykonania dodatkowych badań i dalszego leczenia. Na wizytach prywatnych jest dużo ludzi, przyjmuje w przychodni naprzeciwko szpitala Jana Pawła, "PULS'" jeśli dobrze pamiętam. Nr do rejestracji znajdziesz na stronie przychodni. Kuzynka także leczy się już parę lat na chorobę związaną z żołądkiem i jelitami, też trafnie rozpoznana u niego w końcu po latach leczenia w Tomaszowie. Jeśli są problemy z przewodem pokarmowym polecam tego lekarza.
Na górę

Postautor: Gość » 24 sie 2012, o 16:54

Gość pisze:Mnie leczył doktor Piasecki w szpitalu Jana Pawła w Zamościu. Po leczeniu w Tomaszowie i złym stanie zdrowia musiałam szybko znaleźć lekarza więc najpierw poszłam do niego prywatnie, było to 2 lata temu koszt wizyty 100 zł. Zlecił konkretne badania, zdiagnozował trafnie od razu po stwierdzeniu objawów. Przypisał lek, po tygodniu zażywania było o niebo lepiej. Wziął mnie także na oddział w celu wykonania dodatkowych badań i dalszego leczenia. Na wizytach prywatnych jest dużo ludzi, przyjmuje w przychodni naprzeciwko szpitala Jana Pawła, "PULS'" jeśli dobrze pamiętam. Nr do rejestracji znajdziesz na stronie przychodni. Kuzynka także leczy się już parę lat na chorobę związaną z żołądkiem i jelitami, też trafnie rozpoznana u niego w końcu po latach leczenia w Tomaszowie. Jeśli są problemy z przewodem pokarmowym polecam tego lekarza.

Dziękuję.
Na górę

Postautor: Gość » 24 sie 2012, o 21:01

Gość pisze:Potwierdzam...jestem młodą osobą, trafiłam do Tomaszowskiego szpitala z ciężką chorobą płuc, po byle jakiej diagnozie i rozpoznaniu trafiłam na kardiologię z podejrzeniem chorego serca :-) a bolało mnie niżej płuco. Lekarze powiedzieli do mnie pierwszego dnia po co ja tu przyszłam z lekkim przeziębieniem i przypisali antybiotyk na odczepnego. Z każdym dniem było coraz gorzej ze mną, nie było zainteresowania. Dopiero jak miałam bardzo silne bóle i non stop gorączkę znajomy lekarz męża po jego prośbie zaczął zlecać szereg badań. W końcu doszli jaka choroba i dostałam leki z tym że dawki miałam 3x wyższe niż dopuszczała moja waga (sprawdziłam w necie po wyjściu do domu). Po lekach bardzo źle się czułam, zwracałam non stop i miałam biegunkę trwało to 2 tyg. w szpitalu a lekarze mówili że nic się nie dzieje i że muszę je brać i absolutnie nie mogę wyjść ze szpitala . Byłam tak wycieńczona że nie mogłam wstawać do łazienki. Rodzina jak przychodziła do mnie płakała widząc w jakim jestem stanie. W stanie naprawdę ciężkim wypisałam się sama ze szpitala i pojechałam na konsultację do profesora do Lublina. Jak zobaczył leki kazał przestać brać, powiedział że powinnam być w domu bo w moim tak osłabionym stanie mogę coś jeszcze złapać w szpitalu. Polecił też lekarza w Zamościu. Ciągle miałam wymioty i biegunkę, trafiłam do Zamościa z zapaleniem żołądka, ostrym zapaleniem jelit, zapaleniem wątroby, wszystko po lekach. W Zamościu powoli doszłam do siebie, chociaż do tej pory mam różne dolegliwości.
Cieszę się że wyszłam z choroby dzięki lekarzom z Zamościa i dochodzę powoli do siebie. Tomaszowski szpital odradzam!!!!! Koszmar!!!!

Ale system się uszczelnił i koszty spadły- a to przecież się liczy.Panie starosto i panie dyrektorze czy nasz szpital jest "chory"?
Na górę

Postautor: Gość » 24 sie 2012, o 21:52

Gość pisze:
Gość pisze:Potwierdzam...jestem młodą osobą, trafiłam do Tomaszowskiego szpitala z ciężką chorobą płuc, po byle jakiej diagnozie i rozpoznaniu trafiłam na kardiologię z podejrzeniem chorego serca :-) a bolało mnie niżej płuco. Lekarze powiedzieli do mnie pierwszego dnia po co ja tu przyszłam z lekkim przeziębieniem i przypisali antybiotyk na odczepnego. Z każdym dniem było coraz gorzej ze mną, nie było zainteresowania. Dopiero jak miałam bardzo silne bóle i non stop gorączkę znajomy lekarz męża po jego prośbie zaczął zlecać szereg badań. W końcu doszli jaka choroba i dostałam leki z tym że dawki miałam 3x wyższe niż dopuszczała moja waga (sprawdziłam w necie po wyjściu do domu). Po lekach bardzo źle się czułam, zwracałam non stop i miałam biegunkę trwało to 2 tyg. w szpitalu a lekarze mówili że nic się nie dzieje i że muszę je brać i absolutnie nie mogę wyjść ze szpitala . Byłam tak wycieńczona że nie mogłam wstawać do łazienki. Rodzina jak przychodziła do mnie płakała widząc w jakim jestem stanie. W stanie naprawdę ciężkim wypisałam się sama ze szpitala i pojechałam na konsultację do profesora do Lublina. Jak zobaczył leki kazał przestać brać, powiedział że powinnam być w domu bo w moim tak osłabionym stanie mogę coś jeszcze złapać w szpitalu. Polecił też lekarza w Zamościu. Ciągle miałam wymioty i biegunkę, trafiłam do Zamościa z zapaleniem żołądka, ostrym zapaleniem jelit, zapaleniem wątroby, wszystko po lekach. W Zamościu powoli doszłam do siebie, chociaż do tej pory mam różne dolegliwości.
Cieszę się że wyszłam z choroby dzięki lekarzom z Zamościa i dochodzę powoli do siebie. Tomaszowski szpital odradzam!!!!! Koszmar!!!!

Ale system się uszczelnił i koszty spadły- a to przecież się liczy.Panie starosto i panie dyrektorze czy nasz szpital jest "chory"?

NIEULECZALNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Na górę

Postautor: Gość » 24 sie 2012, o 23:38

Nie wiem po co tak zachwalać ten Zamość i Lublin, tylko dlatego że to duże miasta. Mam osobę chora w rodzinie, problem z kręgosłupem, stawami, bóle, czasami sztywnienie i blokowanie chodzenia i równowagi i inne. Byliśmy w Zamościu w klinice Jana Pawła, kolejka ogromna, lekarz zdziwiony, ze przecież mamy lekarzy w Tomaszowie, byliśmy w Lublinie prywatnie u profesora, zapisał bez słowa jakieś leki, które nie pomogły, byliśmy prywatnie u ordynatora kliniki w Konstancinie od kręgosłupów, jednorazowo wziął pieniądze i nic nie przepisał, a przecież mógł położyć do szpitala i zacząć leczenie, a tu kazał dopiero rejestrować się przez przychodnię, a więc taki kawal drogi z chora osobą jechać, jeszcze wcześniej byliśmy na Banacha w klinice akademii i też lekarz młody powiedział, że on właściwie jest neurochirurgiem i ma swoich pacjentów, a ten przypadek jest właściwie do neurologa i wizyta spełzła na niczym , a przecież jest lekarzem, no to ktoś przyjechał z tak daleka, to mógł choćby położyć w szpitalu, byliśmy w Chełmie u poleconego lekarza i też pieniądze poszły, pomocy żadnej, tylko właściwie stwierdzenie że kolano bolące to sprawa przedawniona, z kręgosłupem też jest problem, że ból stawów no to tak ma boleć; wreszcie byliśmy w Lublinie w takiej przychodni przyklinicznej, no i też stwierdzenie przez lekarkę żeby z bólem kręgosłupa dać sobie spokój.A osoba wciąż żyje nie poddaje się, ma gorsze chwile w ciągu dnie, kiedy boli, nie może zrobić kroku, a potem po tabletkach, które ma przepisane przez neurologa na Parkinsona - to robi się na kilka godzin lepiej, potem znów gorzej, ale przecież te bóle stawów i kręgosłupa można by było leczyć, a tutaj co ? ta osoba została przekreślona, że jest podejrzenie o parkinsona to znaczy że nie można jej leczyć? Dlaczego wszędzie jest odsyłana?
Na górę

Postautor: Gość » 25 sie 2012, o 06:46

bo Oni nauczeni są...brać a wniosek taki że nie trzeba dawać :lol: Traktują pacjenta jak zło konieczne i mają się za nie wiem jakich ważniaków-tępaków, którzy szybko zapomnieli tekst przysięgi.GDZIE SĄ CI LEKARZE Z POWOŁANIA?!
Na górę

Postautor: Gość » 25 sie 2012, o 22:58

Gość pisze:Nie wiem po co tak zachwalać ten Zamość i Lublin, tylko dlatego że to duże miasta. Mam osobę chora w rodzinie, problem z kręgosłupem, stawami, bóle, czasami sztywnienie i blokowanie chodzenia i równowagi i inne. Byliśmy w Zamościu w klinice Jana Pawła, kolejka ogromna, lekarz zdziwiony, ze przecież mamy lekarzy w Tomaszowie, byliśmy w Lublinie prywatnie u profesora, zapisał bez słowa jakieś leki, które nie pomogły, byliśmy prywatnie u ordynatora kliniki w Konstancinie od kręgosłupów, jednorazowo wziął pieniądze i nic nie przepisał, a przecież mógł położyć do szpitala i zacząć leczenie, a tu kazał dopiero rejestrować się przez przychodnię, a więc taki kawal drogi z chora osobą jechać, jeszcze wcześniej byliśmy na Banacha w klinice akademii i też lekarz młody powiedział, że on właściwie jest neurochirurgiem i ma swoich pacjentów, a ten przypadek jest właściwie do neurologa i wizyta spełzła na niczym , a przecież jest lekarzem, no to ktoś przyjechał z tak daleka, to mógł choćby położyć w szpitalu, byliśmy w Chełmie u poleconego lekarza i też pieniądze poszły, pomocy żadnej, tylko właściwie stwierdzenie że kolano bolące to sprawa przedawniona, z kręgosłupem też jest problem, że ból stawów no to tak ma boleć; wreszcie byliśmy w Lublinie w takiej przychodni przyklinicznej, no i też stwierdzenie przez lekarkę żeby z bólem kręgosłupa dać sobie spokój.A osoba wciąż żyje nie poddaje się, ma gorsze chwile w ciągu dnie, kiedy boli, nie może zrobić kroku, a potem po tabletkach, które ma przepisane przez neurologa na Parkinsona - to robi się na kilka godzin lepiej, potem znów gorzej, ale przecież te bóle stawów i kręgosłupa można by było leczyć, a tutaj co ? ta osoba została przekreślona, że jest podejrzenie o parkinsona to znaczy że nie można jej leczyć? Dlaczego wszędzie jest odsyłana?

Opiekuje sie osobą starszą z podobnymi problemami (z wyjątkiem Parkinsona). Jeżeli jest to jakaś choroba stawów np. RZS to rzeczywiście leki + przeciwbólowe i tak sie funkcjonuje, coraz gorzej niestety. Ale jeżeli chodzi o ten kręgosłup (a ból kolan tez może być efektem tego co sie dzieje w kręgosłupie) to polecam neurochirurga z Zamościa dra A. Harasimiuka. Blisko, a być może coś pomoże. Nam pomógł bardzo. Przyjmuje w przychodni - szpital JP lub prywatnie. Warto. Trzeba mieć aktualny rezonans tej części kręgosłupa, która boli. Być może coś tam pękło i stąd te dolegliwości. Starsze osoby są niestety często tak traktowane.
Gdyby nie my młodsi, którzy sie nimi opiekujemy zupełnie by sobie nie poradzili.
Zdrowia i wytrwałości życzę.
Na górę

Postautor: Gość » 25 sie 2012, o 23:48

A ja jestem b zadowolony z opieki w Tomaszowie byłem 2 razy hospitalizowany sprawnie wyleczony moje dziecko także- nie umiecie docenić tego co macie (wiadomo są wieksze ośrodki z bardziej specjalistyczną kadrą) moim zdaniem szpital świetnie zarządzany rozwija się kiedy inne bankrutują i zadłużają się - mamy świetnego dyrektora tyle lat dobrze zarządza gdzie indziej każdy na 4 lata zadłuży i ucieka - ale my Polacy głównie umiemy narzekać
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”