SVZ obóz pracy

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: jaja » 27 cze 2008, o 23:27

Co sądzicie o pracy sezonoewj w SVZ liderze w dziedzinie prztwórstwa owoców i warzyw. Totalne dno wedle mnie brygadziści choć wiekowi to bez orientacji w zarządzaniu zero poszanowania Kodeksu pracy i zwalanie winy na agencje którą najmuje SVZ do zatrudniania taniej siły roboczej( agecja też wszstko olewa namawia do pracy i zrywa kontakt "radz sobie sam" nie odbiera telefonów i ciężko się dowiedzieś czego kolwiek. Są z Łodzi więc liczą tylko na kase Skończy sie sezon zwiną zagle i szukaj wiatru w polu.) Zero poszanowania dla ludzi, chyba właściciele tej spółki maja opaski na oczach tolerujac postępowanie swojej kadry zarzadczej i nie stawiają na jakość tylko na ilość i chamstwo (a jecie ich substytuty robia dla Dannona i bondualle) Odradzm
Na co szukać problemu w Chinach SVZ to polskie Chiny
Nie odpowiednie osoby na stanowiskach ( majstrwie co niektórzy przychodzą do pracy tylko po to aby się wyspać a wszystkie niedociągnięcia zganiaja na pracowników sezonwch paranoja) Jesteśmy w uni a komuna została skansenem tej kultury jest SVZ.
Na górę

Postautor: bartek3 » 29 cze 2008, o 15:43

w życiu bym juz tam nie robil...
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2008, o 17:43

Nie wiem jak teraz jest w SVZ ale jeden fakt pozostaje niepodważalny.
Autorowi postu - na litość boską słownik ortograficzny!!!
Jak coś się pisze na polu publicznym to należałoby tak, aby chociaż część czytających mogła to zrozumieć bez kombinowania gdzie początek a gdzie koniec zdania (i nie tylko).
Na górę

Postautor: Nuna » 29 cze 2008, o 19:52

Całkowicie zgadzam sie z autorem tematu. Miałam wypadek w pracy, nawdychałam się chloru i zemdlałam. Rozbiłam sobie głowę, mam za sobą pobyt w szpitalu, szwy. Jestem na zwolnieniu, ale jutro podziękuję za współpracę. Mówią, że nie mam co starać się o odszkodowanie, bo i tak nic nie dostanę, a oni się niby na tym znają. :shock: Słyszałam nawet rewelację, że byłam pod wpływem, co jest czystą fikcją. Dziewczyny na linii Haagen dazs nie dostają rekawiczek, mimo, że na szkoleniu bhp była o tym mowa. Po miesiącu ręce zniszczone. Wytłumaczenie: "nie, bo nie". Po prostu śmiechu warte, próbują wmówić człowiekowi że wypadek to jego wina, a jak się reaguje to straszą dyrektorem. Uważajcie ludzie, rozumiem,że chcecie zarobić, ale przynajmniej uważajcie żeby nie ulec wypadkowi, bo tam i tak nikt Waś nie zrozumie.
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2008, o 21:07

Dziewczyno , walcz o swoje , nie daj im się wykiwać .
Na górę

Postautor: jepepe » 29 cze 2008, o 21:26

bedzie jadka około 10tego ;) kiedy będą wypłacać pieniądze ...robi sie praktycznie w soboty i niedziele ale oni liczą dzień w tył bo nie chcą nam pewnie kasy płacić setek.
i lista w dyżurce pożal się boże..raz jest lista z data z poprzedniego dnia na której trzeba się podpisać innym razem data się zgadza.kombinują po prostu.
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2008, o 21:52

Pierwsze trzeba sprawdzić dniówki w agencji , czy ich nie brakuje . Oj będzie jadka będzie , niech tylko coś się niezgadza
Na górę

Postautor: Gość » 30 cze 2008, o 09:22

SPALIĆ TO DZIADOSTWO :!: :!: :!:
Na górę

Postautor: Gość » 30 cze 2008, o 10:58

Nuna pisze:Całkowicie zgadzam sie z autorem tematu. Miałam wypadek w pracy, nawdychałam się chloru i zemdlałam. Rozbiłam sobie głowę, mam za sobą pobyt w szpitalu, szwy. Jestem na zwolnieniu, ale jutro podziękuję za współpracę. Mówią, że nie mam co starać się o odszkodowanie, bo i tak nic nie dostanę, a oni się niby na tym znają. :shock: Słyszałam nawet rewelację, że byłam pod wpływem, co jest czystą fikcją. Dziewczyny na linii Haagen dazs nie dostają rekawiczek, mimo, że na szkoleniu bhp była o tym mowa. Po miesiącu ręce zniszczone. Wytłumaczenie: "nie, bo nie". Po prostu śmiechu warte, próbują wmówić człowiekowi że wypadek to jego wina, a jak się reaguje to straszą dyrektorem. Uważajcie ludzie, rozumiem,że chcecie zarobić, ale przynajmniej uważajcie żeby nie ulec wypadkowi, bo tam i tak nikt Waś nie zrozumie.


Odszkodowanie jest pewne i dość duże sądząc po kwotach orzekanych przez sądy w podobnych przypadkach. Tylko droga sadowa jest dość długa. Ale warto.
Na górę

Postautor: Gość » 1 lip 2008, o 11:39

Byłam tam raz i nigdy tam nie wrócę...autor postu trafił z nazwą "obóz"
Na górę

Postautor: Gość » 1 lip 2008, o 16:28

Panie majstrowe pewnie czytały ten post , w ostatni dzień pracy z hien zrobiły się na chwile miluśkie .
Na górę

Postautor: Gość » 1 lip 2008, o 16:31

Obóz pracy , zgadzam się , człowiek całą zmiane cięzko pracuje , a na koniec nasłucha się jeszcze obelg .
Na górę

Postautor: Nuna » 3 lip 2008, o 19:35

Dokładnie tak jak mówicie. Traktują ludzi jak roboli bez wykształcenia i myślą, że jak płacą, to mogą. No ciekawe, ile mi wpłynie na konto. Tyle dobrze, że nie muszę z tej kasy rodziny wyżywić i trzymać się SVZ-u rękami i nogami. A tacy ludzie też tam pracują... Mam wakacje i tylko chciałam dorobić, a jak nie tu, to gdzieś indziej. Dzięki za słowa otuchy.

A te ich czepki walają się w promieniu pół kilometra od zakładu, więc w ramach oszczędności niech sobie chamy pozbierają.

Pozdrawiam.
Na górę

Postautor: Gość » 3 lip 2008, o 21:00

Gość pisze:Nie wiem jak teraz jest w SVZ ale jeden fakt pozostaje niepodważalny.
Autorowi postu - na litość boską słownik ortograficzny!!!
Jak coś się pisze na polu publicznym to należałoby tak, aby chociaż część czytających mogła to zrozumieć bez kombinowania gdzie początek a gdzie koniec zdania (i nie tylko).
Publiczny człowieku jak widzę nie masz nic do powiedzenia,więc nie zabieraj głosu.
Na górę

Postautor: Gość » 5 lip 2008, o 11:46

Dokładnie ludźie są wykorzystywani za marne grosze
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”