PKS Zamość - Upadłość ( czekamy aż padnie PKS Tomaszów, ta sama spółka PKS Wschód )
Tekst ze strony
http://www.mmzamosc.pl/artykul/pks-na-o ... o-upadlosc" PKS na ostrym zakręcie: Będzie wniosek o upadłość
To już pewne: prezes PKS Zamość lada dzień złoży w sądzie wniosek o upadłość likwidacyjną spółki. Pracę może stracić 95 osób. Dlaczego firma, która zaczęła powoli wychodzić na prostą, pójdzie na dno?
– Ja tylko spełniam wolę pracowników – mówi sarkastycznie Andrzej Sokół, prezes PKS Zamość. – To oni zadecydowali, ze ta firma upadnie.
O sytuacji w PKS Zamość pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy. Od kilku lat firma generowała straty. Kilka miesięcy temu miała otrzymać wsparcie w wysokości 2,5 mln zł. Obiecane pieniądze trafiły wówczas na konta PKS Wschód, ponieważ firma miała zostać skonsolidowana z PKS Zamość.
Ostatecznie do połączenia nie doszło, więc pieniądze nie mogły trafić do zamojskiego przewoźnika. Ale na początku września PKS Zamość znowu wrócił pod skrzydła samorządu województwa lubelskiego i radni podjęli uchwałę o jego ratowaniu, przekazując 3 mln zł.
– Widać światełko w tunelu: konta są wreszcie odblokowane, dzięki środkom otrzymanym z Urzędu Marszałkowskiego zaspokojone zostały roszczenia pracowników, spłaciliśmy większość wierzycieli, z pozostałymi trwają rozmowy, żeby część płatności rozłożyć w czasie – mówił na początku października prezes Sokół.
W ramach działań restrukturyzacyjnych części pracowników spółka wypowiedziała umowy o pracę. Na koniec czerwca w firmie zatrudnionych było 126 osób, obecnie jest 95. Prezes przymierzał się do sprzedania majątku, czyli części bazy przy ul. Sadowej, szukał inwestora, który na terenie dworca autobusowego wybuduje pasaż handlowy.
W ub. miesiącu pracownicy przedsiębiorstwa dostali wypowiedzenia zmieniające warunki pracy i płacy. Nie było w nich mowy o dodatku stażowym, nagrodach jubileuszowych oraz trzymiesięcznych odprawach. Załoga musiała zdecydować, czy je przyjmie.
Ci, którzy ich nie zaakceptowali, musieli do połowy listopada złożyć pisemne oświadczenia, które są równoznaczne z rezygnacją z pracy. Złożyło je 46 osób, w tym 42 kierowców.
– Nowe warunki zatrudniania są nie do przyjęcia, bo uderzą po naszych kieszeniach – uważa Wiesław Skali, przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców.
Według prezesa, kierowcy otrzymali lepsze warunki zatrudnienia. Jego zdaniem nowy regulamin wynagradzania został tak skonstruowany, aby motywować ludzi do pracy. Sokół wskazywał, że spółka w końcu przestała generować straty i zaczęła się bilansować.
– Ale nie stać nas na nagrody, trzeba było zrezygnować również z innych przywilejów – mówi prezes.
To nie przekonało kierowców. – PKS to firma transportowa, jeżeli zostanie mi 14 kierowców, nie będzie można wywiązywać się z umów – mówi prezes. – Do 10 grudnia pracownicy mieli czas, aby się zdecydować czy chcą tu dalej pracować, czy rozłożyć firmę na łopatki.
Wniosek o upadłość likwidacyjną PKS Zamość nie musi oznaczać wejścia na teren firmy syndyka. To sąd rozstrzygnie, czy zachodzą przesłanki do przeprowadzenia upadłości, czy nie. "
Autor:Leszek Wójtowicz
PKS Zamość - Upadłość ( czekamy aż padnie PKS Tomaszów, ta sama spółka PKS Wschód )
Tekst ze strony http://www.mmzamosc.pl/artykul/pks-na-ostrym-zakrecie-bedzie-wniosek-o-upadlosc
" PKS na ostrym zakręcie: Będzie wniosek o upadłość
To już pewne: prezes PKS Zamość lada dzień złoży w sądzie wniosek o upadłość likwidacyjną spółki. Pracę może stracić 95 osób. Dlaczego firma, która zaczęła powoli wychodzić na prostą, pójdzie na dno?
– Ja tylko spełniam wolę pracowników – mówi sarkastycznie Andrzej Sokół, prezes PKS Zamość. – To oni zadecydowali, ze ta firma upadnie.
O sytuacji w PKS Zamość pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy. Od kilku lat firma generowała straty. Kilka miesięcy temu miała otrzymać wsparcie w wysokości 2,5 mln zł. Obiecane pieniądze trafiły wówczas na konta PKS Wschód, ponieważ firma miała zostać skonsolidowana z PKS Zamość.
Ostatecznie do połączenia nie doszło, więc pieniądze nie mogły trafić do zamojskiego przewoźnika. Ale na początku września PKS Zamość znowu wrócił pod skrzydła samorządu województwa lubelskiego i radni podjęli uchwałę o jego ratowaniu, przekazując 3 mln zł.
– Widać światełko w tunelu: konta są wreszcie odblokowane, dzięki środkom otrzymanym z Urzędu Marszałkowskiego zaspokojone zostały roszczenia pracowników, spłaciliśmy większość wierzycieli, z pozostałymi trwają rozmowy, żeby część płatności rozłożyć w czasie – mówił na początku października prezes Sokół.
W ramach działań restrukturyzacyjnych części pracowników spółka wypowiedziała umowy o pracę. Na koniec czerwca w firmie zatrudnionych było 126 osób, obecnie jest 95. Prezes przymierzał się do sprzedania majątku, czyli części bazy przy ul. Sadowej, szukał inwestora, który na terenie dworca autobusowego wybuduje pasaż handlowy.
W ub. miesiącu pracownicy przedsiębiorstwa dostali wypowiedzenia zmieniające warunki pracy i płacy. Nie było w nich mowy o dodatku stażowym, nagrodach jubileuszowych oraz trzymiesięcznych odprawach. Załoga musiała zdecydować, czy je przyjmie.
Ci, którzy ich nie zaakceptowali, musieli do połowy listopada złożyć pisemne oświadczenia, które są równoznaczne z rezygnacją z pracy. Złożyło je 46 osób, w tym 42 kierowców.
– Nowe warunki zatrudniania są nie do przyjęcia, bo uderzą po naszych kieszeniach – uważa Wiesław Skali, przewodniczący Związku Zawodowego Kierowców.
Według prezesa, kierowcy otrzymali lepsze warunki zatrudnienia. Jego zdaniem nowy regulamin wynagradzania został tak skonstruowany, aby motywować ludzi do pracy. Sokół wskazywał, że spółka w końcu przestała generować straty i zaczęła się bilansować.
– Ale nie stać nas na nagrody, trzeba było zrezygnować również z innych przywilejów – mówi prezes.
To nie przekonało kierowców. – PKS to firma transportowa, jeżeli zostanie mi 14 kierowców, nie będzie można wywiązywać się z umów – mówi prezes. – Do 10 grudnia pracownicy mieli czas, aby się zdecydować czy chcą tu dalej pracować, czy rozłożyć firmę na łopatki.
Wniosek o upadłość likwidacyjną PKS Zamość nie musi oznaczać wejścia na teren firmy syndyka. To sąd rozstrzygnie, czy zachodzą przesłanki do przeprowadzenia upadłości, czy nie. "
Autor:Leszek Wójtowicz